Ambaras czyli dalej o chceniu (Rdz 17,1.9-10.15-22; Mt 8,1-4)

Czy życie jest rzeczywiście takie trudne? A może to tylko człowiek posiada niesamowitą zdolność komplikowania wszystkiego, co możliwe?

Bóg chce zawsze… dobra człowieka. Widać to w dzisiejszych czytaniach. Bowiem to On chce błogosławić Abrahamowi i obdarzyć go upragnionym potomstwem. To także On chce uzdrowić i oczyścić trędowatego. To dzisiejsi bohaterowie (Abraham i trędowaty) są „opornikami” Bożego chcenia. Dziwne, bo wydaje się, że to właśnie oni są największymi beneficjentami łaski Bożej. A jednak to oni wyrażają swoje zwątpienie tak, jakby wcale nie chcieli doświadczyć dobra. „Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz”. Bóg chce, oby tylko człowiek chciał przynajmniej przyjąć dobro, które Bóg nieustannie mu ofiaruje. Nic więcej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *