Piękna, piękniejsza, najpiękniejsza… wiara (Dz 2,36-41)

Piękna, piękniejsza, najpiękniejsza – to jedno określenie, ale w różnych stopniach. Już samo nazwanie czegoś albo kogoś pięknym jest niecodziennym. Drugi stopień tego przymiotnika podkreśla wyjątkowość piękna, a trzeci ukazuje ekstremalną granicę, tzn. że już po prostu bardziej nie można – sama kwintesencja piękna.

W mowie Piotra do Żydów, którą mamy dzisiaj w pierwszym czytaniu, odnaleźć można także formę stopniowania… i to w dodatku w trybie rozkazującym. Apostoł w swoich słowach ukazuje stopnie wiary.

Pierwszy stopień to… wiedzieć o Jezusie Chrystusie. Piotr przemawiając do „domu Izraela”, oprócz wypominania im, że zabili Mesjasza, nade wszystko uświadamia słuchaczy, iż Jezus Chrystus rzeczywiście zmartwychwstał. Dzięki opowiadanej historii ludzie nabierają świadomości, że Jezus jest Bogiem. Wiedza ta porusza ich sumienia.

W konsekwencji Piotr zaprasza ich do nawrócenia – do wyboru Jezusa Chrystusa jako Mesjasza i Pana, Decyzja ta prowadzi do całkowitego i osobistego zaangażowania oraz do zmiany pryncypiów życiowych.

Jednakże najwyższym stopniem jest przyjęcie chrztu i otrzymanie w darze Ducha Świętego. Zjednoczenie się z Bogiem to szczyt życia. Nie może już być nic więcej ani bardziej. Zanurzenie w Trójcę Świętą przez chrzest owocuje nieustannym trwaniem w pełni, byciem w Duchu Chrystusa, życiem w Duchu Świętym – wiara jako Nowe Życie.

Czasem wydaje się, że życie chrześcijańskie opiera się na znajomości katechizmu czy innych prawd. Niewątpliwie, jest to już coś. Nawet może… i coś z wiary. Jednakże czysta wiedza to tylko powierzchowny kontakt z przestrzenią piękna. Nie skupiajmy się na minimalizmie wiary! Nie zatrzymujmy się tylko na wysiłku nawrócenia się do Boga! Podążajmy do najpiękniejszej rzeczywistości, do jakiej mamy dostęp – do wiary zanurzającej nas w miłość Boga samego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *